I remember that recently, in connection with a training alert in Warsaw, we talked about the possibilities of shelter in the event of a real attack, but actually there is not much anywhere, because there are no shelters, supposedly there is a subway, but only in Warsaw and only in some places. I noticed that the authorities were muttering something about a shelter construction program, and an article about it was published: https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/obowiazek-budowania-schronow-to-dla-samorzadow-szansa-na-rewolucje-energetyczna,575841.html

Nowe prawo przewiduje obowiązek budowy schronów
byu/Upset_Dog272 inPolska



Posted by Upset_Dog272

8 Comments

  1. Unique-Focus2295 on

    Ty mówisz schron, developer mówi – mieszkanie inwestycyjne w stylu brutalistycznym, solidne, zabezpieczone.

  2. Czyli najpierw deregulujemy wszystko jak popadnie bo “komu to potrzebne” potem przywracamy stare regulacje w chujowszej i bardziej okrojonej formie i nagle jest “nowe prawo”. Ecks dee.

  3. IMO lepiej byłoby budować publiczne schrony a nie zawierzać to prywatnemu kapitałowi. Bo to, że tam felerne mieszkanie odda komuś, to trudno, najwyżej ktoś się będzie procesował z deweloperem. Ale nie chciałbym chować się w przeciekającym jak Łódź Fabryczna schronie bo janusz deweloper musiał schować milionik na konto na Kajmanach.

  4. Tak tylko na marginesie, metro w Warszawie nie jest żadnym schronem. Stare ursynowskie stacje jako takie projektowano, ale w ramach cięć kosztów zrezygnowano z odpowiedniego wykończenia. Reszta nigdy nie była pomyślana jako miejsce do schronienia się ludzi. Oczywiście od biedy może się nadać, ale na takiej samej zasadzie jak parkingi podziemne. Bo się nie odstanie odłamkiem. Za to można zostać pogrzebanym żywcem, bo wyjść ewakuacyjnych i dobrej wentylacji brak.

  5. Wydaje mi się, że deweloperzy nie powinni budować schronów. To powinna być oddzielna inicjatywa budowlana przeprowadzona na warunkach rynkowych. Nazwijmy ją, roboczo, vault-tec

  6. Nie kłamcie że przez to ceny mieszkań pójdą w górę, bo to nie jednostki terytorialne a deweloperzy sprzedają domy.
    Jest jasno powiedziane że obowiązek idzie na burmistrzów i gminy. I bardzo dobrze, bo planistyka w Polsce leży i błaga o miłosierdzie.

    Nikt nie planuje przy wytyczaniu nowych gruntów wewnątrz-miejskich hubów komunikacyjnych, podmiejskich sieci komunikacyjnych, nikt nie liczy szkół, przedszkoli, sklepów, szpitali per jednostka mieszkalna na danym osiedlu, wszystko idzie na “wolny rynek” a my się dziwimy że bunkrów nie ma i wciąż nie jest zajebiście.

    W PRL-u jedną mądrą rzeczą były szkoły. Zauważcie że wszystkie ówczesne są wybudowane w centrum osiedla i wyglądają tak samo – zbiór dużych budynków połączonych zadaszonymi ciągami. Schody są szerokie, w części sal są krany, szatnie zwykle pod ziemią i cholera wie po co tyle kantorków woźnego, jeszcze naokoło dziwne kominy wystają.
    Szanowni państwo, to są polowe szpitale a pod nimi są średniej klasy schrony. Jest ich za mało, większość też się zdegradowała, ale widać po nich że 50 lat temu mentalnie przygotowywano nas na armagedon.

    Dziś nam się pali za ścianą a my się zastanawiamy czy gaśnica nam pasuje do meblościanki.