Jest juz jakies zestawienie z oblozeniem kierunkow?
Many-Ad-5721 on
Społeczny mózg. Ludzie słyszą narzekania starszych roczników i postanawiają iść inną drogą. Działa to w różnych dziedzinach, jak kredyty, robienie dzieci, śluby, doktoraty…
Responsible-Duck-464 on
Jedyne co mi sie cisnie na klawiaturę to TEMAT JEST ZŁOŻONY oraz PRZYCZYN MIZE BYĆ WIELE, ZALEŻY JAK NA TO SPOJRZEĆ.
Na pewno są lub ewentualnie niedługo będą na ten temat wnikliwe badania przeprowadzone z poszanowaniem metodologii. A każde tutaj komentarze to będzie takie “a bo mi się wydaje”, i proste rozumowanie przyczynowo-skutkowe w oparciu o chlopski rozum i własne obserwacje. “Bo im się nie chce”, “bo się nasłuchali”, “bo teraz taka moda” no możemy sobie dorabiać tego typu teorie i ich bronić “przykładami z życia” ale jaki ma to sens xD
deexter1989 on
Może stąd się bierze że w Polsce mamy za dużo osób po studiach, i 0 młodych fachowców w różnych dziedzinach. Tacy zarobią bez problemu koło 10k na własną rękę. Aktualnie trzeba czekać miesiące żeby z łaską jakiś przyszedł coś zrobić w domu/mieszkaniu i w dodatku skasuje w chuj kasy..
Affectionate-Cell-71 on
Mlodziez jest madrzejsza niz moje pokolenie. Studia mozna zrobic zawsze jesli sie ma taka potrzebe.
greedytoast on
Bo jest za dużo studentów i każdy kierunek został zrównany z błotem przez nadmierną ilość absolwentów, do tego przepychactwo i kompletny brak weryfikacji, za jakieś 10 lat już nawet medycyny nie będzie się opłacało studiować bo została zmieszana z błotem jak prawo. z psychologii w tym roku będzie 40 tys absolwentów… z czego 35 po miernych prywatnych gównoszkółkach gdzie zaliczenie przedmiotu to prezentacja. Skrzywdzili młodych ludzi kolejnymi tak naprawdę 5 latami obowiązkowej nauki z której nic nie wynika a trzeba ją odbębnić. Potem przychodzisz do firmy i okazuje się że 90% rzeczy robi się kompletnie inaczej niż cię uczyli na studiach albo firma pracuje na systemie który pierwszy raz widzisz na oczy i jest kompletnie inny od tego co miałeś na zajęciach. Powinniśmy promować szkolenia pracownicze przez pracodawców i nabywanie doświadczenia a nie pchać młodych ludzi w jakieś limbo “niby mam zawód ale w sumie nic nie umiem”. Do większości zawodów studia nie są potrzebne a mogą nawet przeszkadzać bo szkolnictwo nigdy za rynkiem nie nadążało. Ja tego nigdy nie zrozumiem jak we wczesnych latach 90 można było się zakręcić w dużym zachodnim korpo tylko znając język inny niż polski, z wykształcenia będąc biologiem-nauczycielem i dostać stanowisko kierownicze (osobista historia mojego taty) a dzisiaj musisz mieć najlepiej dwa magistry z pokrewnych sobie kierunków by podrzędną robotę w korpo dostać.
ResponsibleBeard on
A to jest obowiązek by iść na studia zaraz po szkole średniej? Nie lepiej (o ile nie chcemy być lekarzem, architektem, adwokatem czy pracować w jakimkolwiek zawodzie gdzie nie da się zacząć bez specjalistycznego wykształcenia) zacząć zarabiać kasę kilka lat wcześniej (zwłaszcza teraz, korzystając z zerowego pitu dla osób poniżej 26 roku życia), nabić doświadczenia i pójść na studia gdy mamy już bardziej poukładane w głowie i mamy jakiś pomysł na swoje życie?
adhd_to_be_feared on
Może dlatego, że słyszą o tym jak jest na studiach wśród starszych znajomych i albo masz “bardzo dużo stresu i zadań, brak czasu wolnego” albo “szczerze łatwo dostać 5, nie musisz nic robić, profesorowie wałkują ten sam temat po 5 razy na większości przedmiotów chociaż już jesteśmy na x roku studiów i nie mam zielonego pojęcia gdzie mnie przyjmą po tych studiach”.
Tak jestem na tym drugim typie studiów… Jakby tam jest dużo fajnego materiału, ale to nie jest do końca wiedza praktyczna. Też można pójść na kursy. Wchodzę później (niż osoby, który nie poszły na studia) na rynek pracy z dyplomem, który może mało co znaczyć dla pracodawcy. 3 lata nabytej wiedzy poprzez pracy vs studia (wiadomo jak masz dobrze rozpisane CV to może coś ci się uda, ale nadal).
+ Niektórzy nie mają kasy na studia
PabloEscobarShibax on
małe znaczenie studiów po prostu zrobiono ze studiowania jakieś głupie wymaganie to ludzie kończą zarządzanie polem namiotowym albo administrację spuścizny krzyżowej marnując de facto lata życia tylko po to aby mieć papierek a nie jakąkolwiek wiedzę (np. studiuję filologię rosyjską bo chcę nauczyć się świetnie rosyjskiego i ich kultury) czy umiejętności zawodowe(np. do pracy jako lekarz trzeba mieć studia) potem kompromitacja że po gównokierunkach nie masz jakichkolwiek umiejętności cennych na rynku pracy i faktyczne przygłupy które przychodziły do szkoły skręcać papierosy w spokoju przez brak ambicji i dyscypliny (a nie zainteresowanie jakimś zawodem nauczanym w szkołach zawodowych)skończyli lepiej niż ty po chujoznawstwie bo oni mają tzw. fach w ręku którego dzisiaj w państwach rozwiniętych brakuje a jeśli komuś łatwo przychodzą języki i adaptacja w nowych środowiskach oraz jest fachowcem to może teraz zostać pół-bogiem bo hydraulik będzie hydraulikiem czy w Montevideo czy w Oslo a sprawa uznawania dyplomów szkół wyższych to zupełne bagno
szczerze cieszę się że tak się dzieje bo sam się dałem nabrać na gadanie że po studiach jesteś kimś z automatu i że to nie jest platforma dająca więcej możliwości w tym wiedzę i kontakty a takie coś jak szkoła wejść przetrwać zdać wyjść
Ok_Insurance4800 on
Mam nadzieję, że po prostu z mniejszej presji społeczeństwa. Jak ja dorastałam to dorośli wokół uznawali brak studiów za porażkę i wstyd, a teraz wśród znajomych widzę, że wielu ma podejście “niepotrzebne mi to w sumie”. Ja sama uwielbiałam studia, ale myślę, że nie każdemu by się one podobały, więc fajnie, gdyby ludzie nie czuli potrzeby zmuszania się do nich.
Itchy_Extension6441 on
Studia w dzisiejszych czasach to słaba inwestycja (pomijając kiedy studia są wymagane do pracy, np. lekarz, prawnik)
DarkSusBaka on
Bo na studiach się nic nie robi – to jest pięć lat siedzenia na dupie i oglądania jak twoja koleżanka robi prezentację żeby zaliczyć przedmiot. Tylko naiwniacy jeszcze wierzą, że coś z tego będą mieć
Lfuffy_Pidgeon on
Z analizy ofert pracy… I to nic złego. Taki DOBRY spawacz, mechanik itp w przemyśle zarobi naprawdę sporo. A robota znacznie mniej stresująca niż w biurze i ZERO brania roboty do domu = work-life balance.
13 Comments
pewnie w koncu mlodziez troche zmadrzala.
Jest juz jakies zestawienie z oblozeniem kierunkow?
Społeczny mózg. Ludzie słyszą narzekania starszych roczników i postanawiają iść inną drogą. Działa to w różnych dziedzinach, jak kredyty, robienie dzieci, śluby, doktoraty…
Jedyne co mi sie cisnie na klawiaturę to TEMAT JEST ZŁOŻONY oraz PRZYCZYN MIZE BYĆ WIELE, ZALEŻY JAK NA TO SPOJRZEĆ.
Na pewno są lub ewentualnie niedługo będą na ten temat wnikliwe badania przeprowadzone z poszanowaniem metodologii. A każde tutaj komentarze to będzie takie “a bo mi się wydaje”, i proste rozumowanie przyczynowo-skutkowe w oparciu o chlopski rozum i własne obserwacje. “Bo im się nie chce”, “bo się nasłuchali”, “bo teraz taka moda” no możemy sobie dorabiać tego typu teorie i ich bronić “przykładami z życia” ale jaki ma to sens xD
Może stąd się bierze że w Polsce mamy za dużo osób po studiach, i 0 młodych fachowców w różnych dziedzinach. Tacy zarobią bez problemu koło 10k na własną rękę. Aktualnie trzeba czekać miesiące żeby z łaską jakiś przyszedł coś zrobić w domu/mieszkaniu i w dodatku skasuje w chuj kasy..
Mlodziez jest madrzejsza niz moje pokolenie. Studia mozna zrobic zawsze jesli sie ma taka potrzebe.
Bo jest za dużo studentów i każdy kierunek został zrównany z błotem przez nadmierną ilość absolwentów, do tego przepychactwo i kompletny brak weryfikacji, za jakieś 10 lat już nawet medycyny nie będzie się opłacało studiować bo została zmieszana z błotem jak prawo. z psychologii w tym roku będzie 40 tys absolwentów… z czego 35 po miernych prywatnych gównoszkółkach gdzie zaliczenie przedmiotu to prezentacja. Skrzywdzili młodych ludzi kolejnymi tak naprawdę 5 latami obowiązkowej nauki z której nic nie wynika a trzeba ją odbębnić. Potem przychodzisz do firmy i okazuje się że 90% rzeczy robi się kompletnie inaczej niż cię uczyli na studiach albo firma pracuje na systemie który pierwszy raz widzisz na oczy i jest kompletnie inny od tego co miałeś na zajęciach. Powinniśmy promować szkolenia pracownicze przez pracodawców i nabywanie doświadczenia a nie pchać młodych ludzi w jakieś limbo “niby mam zawód ale w sumie nic nie umiem”. Do większości zawodów studia nie są potrzebne a mogą nawet przeszkadzać bo szkolnictwo nigdy za rynkiem nie nadążało. Ja tego nigdy nie zrozumiem jak we wczesnych latach 90 można było się zakręcić w dużym zachodnim korpo tylko znając język inny niż polski, z wykształcenia będąc biologiem-nauczycielem i dostać stanowisko kierownicze (osobista historia mojego taty) a dzisiaj musisz mieć najlepiej dwa magistry z pokrewnych sobie kierunków by podrzędną robotę w korpo dostać.
A to jest obowiązek by iść na studia zaraz po szkole średniej? Nie lepiej (o ile nie chcemy być lekarzem, architektem, adwokatem czy pracować w jakimkolwiek zawodzie gdzie nie da się zacząć bez specjalistycznego wykształcenia) zacząć zarabiać kasę kilka lat wcześniej (zwłaszcza teraz, korzystając z zerowego pitu dla osób poniżej 26 roku życia), nabić doświadczenia i pójść na studia gdy mamy już bardziej poukładane w głowie i mamy jakiś pomysł na swoje życie?
Może dlatego, że słyszą o tym jak jest na studiach wśród starszych znajomych i albo masz “bardzo dużo stresu i zadań, brak czasu wolnego” albo “szczerze łatwo dostać 5, nie musisz nic robić, profesorowie wałkują ten sam temat po 5 razy na większości przedmiotów chociaż już jesteśmy na x roku studiów i nie mam zielonego pojęcia gdzie mnie przyjmą po tych studiach”.
Tak jestem na tym drugim typie studiów… Jakby tam jest dużo fajnego materiału, ale to nie jest do końca wiedza praktyczna. Też można pójść na kursy. Wchodzę później (niż osoby, który nie poszły na studia) na rynek pracy z dyplomem, który może mało co znaczyć dla pracodawcy. 3 lata nabytej wiedzy poprzez pracy vs studia (wiadomo jak masz dobrze rozpisane CV to może coś ci się uda, ale nadal).
+ Niektórzy nie mają kasy na studia
małe znaczenie studiów po prostu zrobiono ze studiowania jakieś głupie wymaganie to ludzie kończą zarządzanie polem namiotowym albo administrację spuścizny krzyżowej marnując de facto lata życia tylko po to aby mieć papierek a nie jakąkolwiek wiedzę (np. studiuję filologię rosyjską bo chcę nauczyć się świetnie rosyjskiego i ich kultury) czy umiejętności zawodowe(np. do pracy jako lekarz trzeba mieć studia) potem kompromitacja że po gównokierunkach nie masz jakichkolwiek umiejętności cennych na rynku pracy i faktyczne przygłupy które przychodziły do szkoły skręcać papierosy w spokoju przez brak ambicji i dyscypliny (a nie zainteresowanie jakimś zawodem nauczanym w szkołach zawodowych)skończyli lepiej niż ty po chujoznawstwie bo oni mają tzw. fach w ręku którego dzisiaj w państwach rozwiniętych brakuje a jeśli komuś łatwo przychodzą języki i adaptacja w nowych środowiskach oraz jest fachowcem to może teraz zostać pół-bogiem bo hydraulik będzie hydraulikiem czy w Montevideo czy w Oslo a sprawa uznawania dyplomów szkół wyższych to zupełne bagno
szczerze cieszę się że tak się dzieje bo sam się dałem nabrać na gadanie że po studiach jesteś kimś z automatu i że to nie jest platforma dająca więcej możliwości w tym wiedzę i kontakty a takie coś jak szkoła wejść przetrwać zdać wyjść
Mam nadzieję, że po prostu z mniejszej presji społeczeństwa. Jak ja dorastałam to dorośli wokół uznawali brak studiów za porażkę i wstyd, a teraz wśród znajomych widzę, że wielu ma podejście “niepotrzebne mi to w sumie”. Ja sama uwielbiałam studia, ale myślę, że nie każdemu by się one podobały, więc fajnie, gdyby ludzie nie czuli potrzeby zmuszania się do nich.
Studia w dzisiejszych czasach to słaba inwestycja (pomijając kiedy studia są wymagane do pracy, np. lekarz, prawnik)
Bo na studiach się nic nie robi – to jest pięć lat siedzenia na dupie i oglądania jak twoja koleżanka robi prezentację żeby zaliczyć przedmiot. Tylko naiwniacy jeszcze wierzą, że coś z tego będą mieć
Z analizy ofert pracy… I to nic złego. Taki DOBRY spawacz, mechanik itp w przemyśle zarobi naprawdę sporo. A robota znacznie mniej stresująca niż w biurze i ZERO brania roboty do domu = work-life balance.