So what’s up with our f*cked up culture? Okay?

https://i.redd.it/vvlci07sk6kd1.png

Posted by Precelv13

19 Comments

  1. Proszę się nie martwić, znajdą się tacy co powiedzą, że Polacy to śmierdzące lenie, którym nie chce się pracować, a wypalenie zawodowe, depresja i próby samobójcze to tylko wymówki.

  2. U nas po prostu praktycznie nie ma umów na część etatu, stąd ta różnica i to cała tajemnica. xD

  3. No ale jak to interpretować? W Polsce mamy jakieś 250 dni pracujących i wychodzi z tego standardowe 8h dziennie. Jakim cudem Niemcom i Norwegom wychodzi 5,5h?

  4. JustWantTheOldUi on

    Jak komuś nie chce się rozkminiać samemu, tyle mniej-więcej ma pełny etat bez urlopów i nadgodzin:

    https://preview.redd.it/dlpyk228y6kd1.png?width=4168&format=png&auto=webp&s=069868718efbc892efb694a090471cf7fc51d04d

    Więc tak jak w naszym wyniku trochę znaczenia będą miały nadgodziny, tak na Zachodzie podobno chodzi głównie o dużo większą popularność niecałych etatów.

    No i ciekawe czy nie ma jakichś różnic w metodologii/jakości między krajowymi źródłami z których to kompilują.

  5. Wincyj razy to zrepostujcie.

    I, jak zawsze, gdy pojawia się ta grafika, śpieszę, z jej doszczegółowieniem. Ona uwzględnia tylko osoby pracujące. Zatem przykład:

    Niemiec 1 pracuje na 1/2 etatu robi 1200h

    Niemiec 2 pracuje na 1/2 etatu robi 1200h

    Jaka jest średnia liczba godzin przepracowanych przez zatrudnionego Niemca? 1200h.

    Polak 1 pracuje na pełny etat i robi 2000h rocznie

    Polak 2 nie pracuje w ogóle

    Jaka jest średnia liczba godzin przepracowanych przez zatrudnionego Polaka? 2000h.

    Czy to znaczy, że Polacy pracują więcej? I nie twierdzę, że nie pracują więcej, ale z tej mapy to nie wynika.

  6. EmployEquivalent2671 on

    Well, pewnie przed wyborami rzuci się nam kość obniżającą etat o 5h (bo na 4 dni nie liczę), więc ta statystyka, wynikająca z tego, że u nas umowy na część etatu są super mało popularne, jakoś się wyrówna

  7. A wy myslicie że nasz cud gospodarczy i skok cywilizacyjny w ostatnich 30 latach to nam z nieba spadł?

  8. RecognitionWitty7834 on

    Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

  9. Tu jest taka kultura zapierdolu że jak powiesz że nie chcesz robić więcej niż 40h na tydzień to się będą dziwnie patrzyć. Jakby powiedzieć że chce się na niepełny etat to już w ogóle powiedzą że wariat.

  10. Zucchini_Moses on

    Odkąd mieszkam na Islandii nie zdarzyło mi sie zebym pracowal mniej niz 200h/msc, czasami dobijam do 250 a rekordzisci robia i z 300. Mimo to mam wystarczajaco czasu na swoje życie. Ale tutaj wiele osób pracuje na niepełny etat. Masa dzieciaków dorabia legalnie na umowach po kilka godzin dziennie wiec to zaniża statystykę.
    Gdyby liczyć tylko pracownikow pełnoletnich pracujących na caly etat to Polska nie wypada zle.

  11. Polaki-biedaki-zapierdalaki 🙂

    Ktoś musi zapłacić za te mirkoklatki od deweloperów, nie ma takiego odpoczywania 😉

  12. InformationOk8476 on

    Libki tej prawdy nienawidzą, ale im więcej godzin przepracowane, im bardziej zestresowany pracownik, tym gorsze wyniki finansowe i tym biedniejsze społeczeństwo.

    Jest to zaprzeczenie bredni liberałów gospodarczych, w zasadzie każdy fakt o ekonomii zaprzecza libertarianizmowi, dlatego tak oni nienawidzą statystyk i danych.