Zamykanie wszystkiego w niedzielę negatywnie wpływa na miasta. Ludzie przyjeżdżają do miasta i idą tam, gdzie wszyscy, bo wszystko jest zamknięte. Kiedy sklepy były otwarte, nie było takiego problemu, bo ludzie mogli się swobodnie poruszać. Teraz wizyta w zoo, na przykład, jest jak Disneyland latem.
A jakieś ograniczenia powinny zostać? Święta? Które i dlaczego?
Inamakha on
Nie mam na to rozwiązania, ale denerwuje mnie tłok w soboty. W niemal każdym sklepie i przybytku pełno ludzi którzy, co zrozumiałe, nie mają innej opcji na załatwienie swoich spraw.
ifellover1 on
Ah nasz cudowny rząd zajmuje się sprawami naprawdę priorytetowymi, Pani w biedronce zwalczające szczury w sklepie w niedziele finalnie ocali Polskę
Mayberryna on
Pracuję w handlu i niesamowicie cenię sobie wolne niedziele. Cenię sobie w nich przede wszystkim regularność – pozostałe dni wolne w tygodniu mam porozrzucane losowo. Pewność, że wolna będzie każda niedziela pozwala mi lepiej rozłożyć sobie obowiązki.
Widzę jakie tłumy pojawiają się u mnie w niedziele handlowe – czasem większe niż w i tak bardzo intensywne soboty. Psycha siądzie pracownikom.
Jeśli to przejdzie, to czas szukać nowej pracy.
Tackgnol on
Gwarantowane 2 dni wolne w tygodniu po prostu, pracownik może wybrać. Dopisać w że praca w niedziele płatna 200% a w sobotę 150% i będą się bili kto w niedzielę pracować będzie.
Aquaoo on
Problem z tym twierdzeniem jest taka że ta „większość” nie chodzi zapewne na wybory.
Osoby starsze i religijne są głównie przeciw a one chodzą na wybory i przeważnie więc jest to baza głosów o które warto „walczyć” politykom.
_barat_ on
Po prostu zrobić jakieś jasne reguły np w niedzielę płatność 200% i minimum 2 dni w grafiku jeśli ma być praca w niedzielę w danym tygodniu. Może to połączyć, że pracownik musi mieć minimum 2 (czy jak tam wychodzi) soboty wolne w miesiącu. Wtedy to sklepy będą musiały kombinować jak to ogarnąć i czy nawet warto się w niedzielę otwierać. A może jakiś market zatrudni dodatkowo osobę czy dwie by ogarniać taką rotację – koszt znikomy przy obrotach niektórych sklepów, a może i warunki bytowe wszystkich w takim przybytku się polepszą (lepiej obsadzone zmiany).
CHRIS_KRAWCZYK on
spokojnie, w tym temacie nic się nie zmieni, nikt nie odważy się podnieść ręki na decyzje episkopatu i związkowców.
Any_Carry2365 on
I z czego się będzie żabka utrzymywać? Nie dobre jest o tym mówić
Jagna_Jagoda on
Jako studentka i “doradca klienta” w sklepie obówniczym, jestem za handlem w niedzielę ALE nie bez ograniczeń. Kilka razy już padła propozycja handlu w ograniczonych godzinach i to zdecydowanie popieram. Ja nie miałabym oporów przed przyjściem do roboty 9-14 w niedzielę.
Czagataj1234 on
No jak kiedyś w końcu wypierdolą ten idiotyczny zakaz w pizdu to może nawet życie w tym kraju zacznie się robić komfortowe.
Rhamirezz on
Ja tam pracowałem półtora roku w markecie jakieś 15 lat temu(matko boska😵) i nigdy to nie był problem ze w niedzielę otwarte.
Było krócej bo do 20 a nie 22, ludzi specjalnie tłumu nie bylo, jak ktoś potrzebował wolne szło się dogadać albo zamienić z kimś.
Ja nie wiem co tak nagle się stało że Ci kasjerzy to jakoś są nękani i trzeba ich chronić jak dzieci. Idę o zakład że mają gorzej teraz, Bierdra jest otwarta od 6 do 23! Kur#@ I to jest nornalne??? A praca w niedzielę bee.
Ludzie co nie pracowali nigdy w weekendy zawsze mają najwięcej do powiedzenia chyba 🙄
Fit_Locksmith_7795 on
Ja pracowałem w soboty i niedziele, było mi to obojętne. Natomiast ludzie którzy nie mają czasu na zrobienie zakupów poza niedzielą, zastanówcie się nad swoim życiem. Może jak nie masz pół godziny w innym dniu tygodnia to jednak problem jest po twojej stronie a nie zakazu?
peelen on
Mi tam się podoba, że w niedzielę nie ma handlu. Mam wrażenie, że ludzie się bardziej czilujują.
Ze wszystkich opcji w jakich udało mi się żyć to w kolejności:
1. Wszystkie niedziele niechandlowe (a sobót krócej otwarte)
2. Wszystkie niedziele handlowe
3. Na zmianę niektóre handlowe, a niektóre nie. To jest najgorsza opcja.
15 Comments
Zamykanie wszystkiego w niedzielę negatywnie wpływa na miasta. Ludzie przyjeżdżają do miasta i idą tam, gdzie wszyscy, bo wszystko jest zamknięte. Kiedy sklepy były otwarte, nie było takiego problemu, bo ludzie mogli się swobodnie poruszać. Teraz wizyta w zoo, na przykład, jest jak Disneyland latem.
https://krknews.pl/krakow-armagedon-na-drogach-dojazdowych-do-zoo/
A jakieś ograniczenia powinny zostać? Święta? Które i dlaczego?
Nie mam na to rozwiązania, ale denerwuje mnie tłok w soboty. W niemal każdym sklepie i przybytku pełno ludzi którzy, co zrozumiałe, nie mają innej opcji na załatwienie swoich spraw.
Ah nasz cudowny rząd zajmuje się sprawami naprawdę priorytetowymi, Pani w biedronce zwalczające szczury w sklepie w niedziele finalnie ocali Polskę
Pracuję w handlu i niesamowicie cenię sobie wolne niedziele. Cenię sobie w nich przede wszystkim regularność – pozostałe dni wolne w tygodniu mam porozrzucane losowo. Pewność, że wolna będzie każda niedziela pozwala mi lepiej rozłożyć sobie obowiązki.
Widzę jakie tłumy pojawiają się u mnie w niedziele handlowe – czasem większe niż w i tak bardzo intensywne soboty. Psycha siądzie pracownikom.
Jeśli to przejdzie, to czas szukać nowej pracy.
Gwarantowane 2 dni wolne w tygodniu po prostu, pracownik może wybrać. Dopisać w że praca w niedziele płatna 200% a w sobotę 150% i będą się bili kto w niedzielę pracować będzie.
Problem z tym twierdzeniem jest taka że ta „większość” nie chodzi zapewne na wybory.
Osoby starsze i religijne są głównie przeciw a one chodzą na wybory i przeważnie więc jest to baza głosów o które warto „walczyć” politykom.
Po prostu zrobić jakieś jasne reguły np w niedzielę płatność 200% i minimum 2 dni w grafiku jeśli ma być praca w niedzielę w danym tygodniu. Może to połączyć, że pracownik musi mieć minimum 2 (czy jak tam wychodzi) soboty wolne w miesiącu. Wtedy to sklepy będą musiały kombinować jak to ogarnąć i czy nawet warto się w niedzielę otwierać. A może jakiś market zatrudni dodatkowo osobę czy dwie by ogarniać taką rotację – koszt znikomy przy obrotach niektórych sklepów, a może i warunki bytowe wszystkich w takim przybytku się polepszą (lepiej obsadzone zmiany).
spokojnie, w tym temacie nic się nie zmieni, nikt nie odważy się podnieść ręki na decyzje episkopatu i związkowców.
I z czego się będzie żabka utrzymywać? Nie dobre jest o tym mówić
Jako studentka i “doradca klienta” w sklepie obówniczym, jestem za handlem w niedzielę ALE nie bez ograniczeń. Kilka razy już padła propozycja handlu w ograniczonych godzinach i to zdecydowanie popieram. Ja nie miałabym oporów przed przyjściem do roboty 9-14 w niedzielę.
No jak kiedyś w końcu wypierdolą ten idiotyczny zakaz w pizdu to może nawet życie w tym kraju zacznie się robić komfortowe.
Ja tam pracowałem półtora roku w markecie jakieś 15 lat temu(matko boska😵) i nigdy to nie był problem ze w niedzielę otwarte.
Było krócej bo do 20 a nie 22, ludzi specjalnie tłumu nie bylo, jak ktoś potrzebował wolne szło się dogadać albo zamienić z kimś.
Ja nie wiem co tak nagle się stało że Ci kasjerzy to jakoś są nękani i trzeba ich chronić jak dzieci. Idę o zakład że mają gorzej teraz, Bierdra jest otwarta od 6 do 23! Kur#@ I to jest nornalne??? A praca w niedzielę bee.
Ludzie co nie pracowali nigdy w weekendy zawsze mają najwięcej do powiedzenia chyba 🙄
Ja pracowałem w soboty i niedziele, było mi to obojętne. Natomiast ludzie którzy nie mają czasu na zrobienie zakupów poza niedzielą, zastanówcie się nad swoim życiem. Może jak nie masz pół godziny w innym dniu tygodnia to jednak problem jest po twojej stronie a nie zakazu?
Mi tam się podoba, że w niedzielę nie ma handlu. Mam wrażenie, że ludzie się bardziej czilujują.
Ze wszystkich opcji w jakich udało mi się żyć to w kolejności:
1. Wszystkie niedziele niechandlowe (a sobót krócej otwarte)
2. Wszystkie niedziele handlowe
3. Na zmianę niektóre handlowe, a niektóre nie. To jest najgorsza opcja.