Chyba właśnie Bojack. Liczyłam na coś zabawnego w stylu Ricka i Mortyego, a dostałam kopa w mózg i lekcję pt. “Nawet jeśli naprawisz wszystkie swoje błędy, to wcale nie znaczy, że jeszcze będzie dobrze.”
januszkiller11 on
Bladerunner 2049, Drive. A jak gra to wieśmac 3
DragoPL100 on
Felix Net i Nika oraz trzecia kuzynka (w podstawówce zakończenie było dla mnie mocne i trzymające w napięciu)
Toradora
Erased
Z animacji to aż dziwię się, że jeszcze nie padł tu Neon Genesis Evangelion.
Z książek, w zasadzie nigdy nie mogłem ukończyć “Mdłości” Sartre’a, ta lektura bardzo mnie przybiła. Jeszcze też bardzo wrył mi się “Pokora” Twardocha.
AndrewZaw on
BoJack i nic nawet nie było blisko przebicia go. Absolutne arcydzieło.
Bercik75 on
„Wszyscy jesteśmy Chrystusami”. Po “Dniu świra”pomyślałem, że znów ponabijam się ze śmiesznego frustratai jego smutno-śmiesznego życia, ale kompletnie nie byłem przygotowany na jazdę jaka urządził mi ten film. Tak, jestem DDA.
Sethrea on
Requiem for a Dream dal chyba masowego kaca duzej czesci mojego pokolenia
3ciu on
Nie do końca wiem jak rozumiesz mentalnego kaca, ale były epizody Black Mirror, które wzbudzały we mnie srogą przekminę nt. społeczeństwa i jego rozwoju czy natury ludzkiej w ogólności.
Ostatnio Anatomia Upadku została ze mną długo, ale ja mam słabość do dramatów sądowych, więc wstrząsnął mną też Proces 7 z Chicago.
A z w miarę świeżych książek to chyba Polska odwraca oczy Justyny Kopińskiej.
Cyprys152 on
Klasyk “Dzień świra”, ponieważ bawi na początku, po czym problematyka staje się coraz bardziej przykra i przytłaczająca. Z seriali, anime Kenpuu Denki Berserk(1997) i manga Berserk to najbardziej przygnębiające dzieła jakie dane mi było zobaczyć. Z gier dorzucam fabuły Fear&Hunger i serii Dark Souls
Noobpoob on
Jak na razie to chyba evangelion?
ZychuTheGamer on
True Detective. Absolutne arcydzieło. S1 i S2 10/10 bez dwóch zdań
26 Comments
Również “Edgerunners”. Dorzucam “Pozostawionych”
Code Geass
Disco Elysium, ale to gra.
Nie książka etc a gra, OMORI, szczytowa fikcja
Kiedyś po anime Death Note nieźle mnie tknęło.
Chyba właśnie Bojack. Liczyłam na coś zabawnego w stylu Ricka i Mortyego, a dostałam kopa w mózg i lekcję pt. “Nawet jeśli naprawisz wszystkie swoje błędy, to wcale nie znaczy, że jeszcze będzie dobrze.”
Bladerunner 2049, Drive. A jak gra to wieśmac 3
Felix Net i Nika oraz trzecia kuzynka (w podstawówce zakończenie było dla mnie mocne i trzymające w napięciu)
Toradora
Erased
Spirited Away / Berserk (Manga jak i Anime)
https://preview.redd.it/xvnlgw54y1nd1.jpeg?width=352&format=pjpg&auto=webp&s=6a5e5b428a44580a93fec9de8573603a66cc6738
Chyba byłby to kosiarz
zafundowała mi porządne katharsis
Mój pierwszy kac mentalny pamiętam do teraz, było to w kinie na filmie Most do Terabithii jak byłem dzieckiem.
1984. Gdzie nawet śmierć bohatera byłaby jakimkolwiek zwycięstwem. Oj długo mnie trzymało
“Grobowiec Świetlików”, “Cowboy Bebop”, “Vampire Princess Miyu”
Kwiaty dla Algernona
Nie kac mentalny, ale evangelion i EoE mnie rusza
Co to za anime pod bojackiem?
Z animacji to aż dziwię się, że jeszcze nie padł tu Neon Genesis Evangelion.
Z książek, w zasadzie nigdy nie mogłem ukończyć “Mdłości” Sartre’a, ta lektura bardzo mnie przybiła. Jeszcze też bardzo wrył mi się “Pokora” Twardocha.
BoJack i nic nawet nie było blisko przebicia go. Absolutne arcydzieło.
„Wszyscy jesteśmy Chrystusami”. Po “Dniu świra”pomyślałem, że znów ponabijam się ze śmiesznego frustratai jego smutno-śmiesznego życia, ale kompletnie nie byłem przygotowany na jazdę jaka urządził mi ten film. Tak, jestem DDA.
Requiem for a Dream dal chyba masowego kaca duzej czesci mojego pokolenia
Nie do końca wiem jak rozumiesz mentalnego kaca, ale były epizody Black Mirror, które wzbudzały we mnie srogą przekminę nt. społeczeństwa i jego rozwoju czy natury ludzkiej w ogólności.
Ostatnio Anatomia Upadku została ze mną długo, ale ja mam słabość do dramatów sądowych, więc wstrząsnął mną też Proces 7 z Chicago.
A z w miarę świeżych książek to chyba Polska odwraca oczy Justyny Kopińskiej.
Klasyk “Dzień świra”, ponieważ bawi na początku, po czym problematyka staje się coraz bardziej przykra i przytłaczająca. Z seriali, anime Kenpuu Denki Berserk(1997) i manga Berserk to najbardziej przygnębiające dzieła jakie dane mi było zobaczyć. Z gier dorzucam fabuły Fear&Hunger i serii Dark Souls
Jak na razie to chyba evangelion?
True Detective. Absolutne arcydzieło. S1 i S2 10/10 bez dwóch zdań
Evangelion
https://preview.redd.it/rrvnqjl332nd1.jpeg?width=1280&format=pjpg&auto=webp&s=6f4a65003438d4d7a3780ec979c9140b55a43bd7
End of Evangelion.
Ta scena z teatrem boli. I to niezwykle mocno.
Próbowałem obejrzeć EoE ponownie z 3 razy, ale za każdym razem na niej wyłączam, bo uderza mnie za mocno.
Mechaniczna pomarańcza